Weszłam do domu i osunęłam się po
ścianie, podwinęłam nogi do klatki piersiowej a głowę oparłam o
kolana. Nie wiem co mam zrobić. Przecież
on mi nie da spokoju. Rano samochód, teraz drzwi, a potem co?! Co
jeżeli nie będzie pokazywał swojej nienawiści do mnie tylko na
rzeczach a w końcu zemści się na mnie? Może i Justin miał rację,
że powinnam zgłosić to na policję... NIE! Nie,nie,nie .To nie
będzie dobry pomysł stanie się tak jak za pewne wcześniej
mówiłam, że będę miała jeszcze bardziej przejebane. Chwila
on pierdolił, że zemści się
również na Justinie.... Borze. Dobra, nie ma czym się martwić
Justin jest dorosły umie sobie poradzić z takimi sytuacjami. Sam
czytał tego sms, więc za pewne będzie ostrożniejszy.
Muszę
się jakoś pozbierać do kupy. Ostatnio zachowuję się jak nie ja.
Kurwa gdzie podziała się ta pewna siebie dziewczyna która miała
władzę nad wszystkim i nad wszystkim , która nie bała się
wyzwań?! Jaki kol wiek problem to była dla niej błahostka. Teraz
to tamta dziewczyna po prostu się ulotniła, spieprzyła, zniknęła!
Po prostu jej nie ma! A na jej miejsce przyszła jakaś bojaźliwa 7
latka. Chcę się taką jak kiedyś! Cholera.
Trzeba wziąć się w garść bez gadania! Podniosłam się z podłogi
i poszłam do swojego pokoju. Ciuchy, łóżko i inne duperele były
rozwalone po całym pokoju.
-Ta... dawno tu
nikt nie sprzątał.-mruknęłam do siebie.
Otworzyłam okno i
zaczęłam jakoś to ogarniać. Po jakimś czasie pokój wyglądał
przywozicie. Z nocnej szafki wyciągnęłam paczkę papierosów i
odpaliłam jednego. Zaciągnęłam się dymem i przetrzymałam go
chwilę w buzi tak aby rozszedł się po całym moim ciele,
wypuściłam go. W końcu poczułam spokój, papierosy znowu zaczęły
na mnie działać uspokajająco. Wzięłam laptopa i usiadłam
wygodnie na łóżku. Zaczęłam przegląda różne strony aż
weszłam na Facebooka -już nie pamiętam kiedy ostatni raz na niego
wchodziłam. Miałam z 45 powiadomień. Zostałam odznaczona na paru
zdjęciach z imprezy.
Nawet jak jestem najebane seksownie
wyglądam. -samo uwielbienie.
Obejrzałam
jeszcze kilka zdjęć z imprezy a potem zobaczyłam, że od kilku
znajomych dostałam ten sam filmik „Napalona dziwka”
patrzyłam na to jak jakaś
idiotka. Po chuja ludzie wysyłają mi jakieś pieprzone pornole?!
Dobra, wejdź w to dla świętego
spokoju, przecież po coś Ci wysłało to te 10 osób?
No i posłuchałam
się mojego mózgu, weszłam w to. Link zaczął się ładować a po
chwili można było dać już play. Na początku było widać tylko
pusty pokój, po ten drzwi się otworzyły i w pokoju był jakiś
chłopak całujący się z laską.... chwila,chwila,chwila KURWA! To
nie jakiś chłopak tylko Robin i nie jakaś laska tylko........ja.
Zamarła, po prostu zamarłam wpatrywałam się cały czas w ekran
laptopa. Po jakiś 10 minutach było widać jak się pieprzyłam z
Robinem. Wszyscy moi znajomi jak i przypadkowe osoby widzieli jak
uprawiałam seks z Robinem. Ten dupek po prostu nas nagrał.
Podniosłam laptopa i rzuciłam nim o ścianę, próbując jakoś
rozładować całą złość, niestety nic nie pomogło. Jak on mógł
posunąć się do czegoś tak obrzydliwego! Nie dość, że wszyscy
kurwa widzieli mnie nagą to jeszcze jak ja z nim ugh ! To już
przekroczyło wszelkich zasad! To już jest przesada! Borze, wszyscy
mogą to zobaczyć muszę coś z tym zrobić.
Wstałam z łóżka
wkurwiona jak jeszcze nigdy i poszłam do salonu po mój telefon.
Odblokowałam go i wybrałam numer do Robina.
-Halo? -odezwał
się zachrypnięty głos; na pewno go obudziłam.
-Co ty sobie do
cholery jasnej wyobrażasz umieszczając to w internecie! A raczej
jakim prawem to nagrałeś! -wykrzyczałam do telefonu.
-Kochanie, nie
krzycz tak głośno głowa mnie boli. Te krzyki i jęki zostaw na
wieczór.
-Dupek, pożałujesz
tego.
-Yhm... już to
skarbie widzę. Co zamierzasz z tym zrobić? Naślesz na mnie swojego
nowego chłopaka? Naskarżysz rodzicom? Ooo a może na policję
pójdziesz? Tylko nie zapominaj kim jestem, jeżeli myślisz sobie że
mnie możesz czym kol wiek zastraszyć to się grubo mylisz suko.
Powinnaś wiedzieć, że ze mną nie ma żartów.
-I co? Dlatego, że
z tobą zerwałam chcesz mi rujnować życie?! -krzyknęła
desperacko.
-Szybko się
uczysz.
-Jesteś
nienormalny! To co robisz jest po prostu chore! Dlaczego po prostu
nie możesz o mnie zapomnieć?!
-Nie chodzi tutaj o
ciebie ale o mnie. Nie lubię tego jak ludzie myślą, że są lepsi
ode mnie. Nudzie mnie już ta rozmowa. A i bym zapomniał ja dopiero
się rozkręcam. -rozłączył się.
Kurwa jak to się dopiero
rozkręcasz! Co może być
gorszego od tego, że po całym internecie lata zupełnie naga o on
mnie pieprzy?!
Jebałam
telefonem o podłogę ale jemy nic się nie stało, może oprócz
paru zarysować. Usiadłam na kanapie i siedziałam.
Jak ja
się teraz pokażę na ulicy? Kurwa znam tyle osób z Nowego Jorku,
że nie da się tego wyliczyć. Przecież teraz jestem pośmiewiskiem!
A w oczach osób które nawet mnie nie znają dziwką a nawet i wśród
moich znajomych za pewne też padło określenie dziwka.
Nie
pokażę się teraz ludziom na ulicy. Przecież każdy mógł to
zobaczyć!
Po pół
godzinnej histerii zaczęłam myśleć.
Dobra,
muszę zająć się teraz sprawą tego filmiku aby go zablokowali.
Wstałam z kanapy i podniosłam telefon leżący na podłodze.
Wybrałam numer do mojego prawnika i zadzwoniłam. Tak ma już
własnego prawnika jak skończyłam 14 lat były ze mną problemy co
chwila coś i w końcu wyszło na to, że nie warto co chwilę szukać
kogoś nowego a zostać przy jednej dobrej osobie w tym fachu i
właśnie taki był Jerry- można powiedzieć, że jemu ufałam
bardziej niż swoim rodzicom mogłam mu powiedzieć wszystko bez
żadnych konsekwencji.
-Słucham?
-Cześć
Jerry z tej strony Monika.
-O
cześć słońce, w co tym razem się wpakowałaś? -przywitał mnie
radośnie.
-W
niezłe gówno. Po sieci lata taki filmik...na którym widać jak....
uprawiam seks z chłopakiem.-ostatnie
słowa powiedziałam tak szybko, że nawet nie wiem czy Jerry
zrozumiał co mu powiedziałam ale w duchu się żebym nie musiała
powtarzać tego drugi raz.
-Och..
wiesz kto to zrobił?
-Tak
wiem ale nie chcę go pozwać, chcę aby ten filmik zniknął z
internety. Na każdej stronie jakiej tylko jest ma być zablokowany
usunięty co kol wiek nie chcę aby istniał.
-Dobrze
ale czemu nie chcesz oskarżyć tego kto to zrobił? -zapytał
zdziwiony
-Po
prostu nie chcę wpakowałam się w niezłe gówno i muszę jakoś
sobie z tym poradzić nie poprzez drogę sądową.
-Monika,
wiesz jak twoje rozwiązywanie kłopotów się kończy..... jeszcze
większymi kłopotami.
-Tym
razem tak nie będzie poradzę sobie, naprawdę. Tylko po prostu
powiedz mi czy się tym zajmiesz?
-Oczywiście,
że tak.-odpowiedział jak by byłą to najbardziej oczywista rzecz
na świecie
-Dziękuję.
-powiedziałam z ulgą.
Rozłączyłam
się i położyłam telefon obok siebie.
Jedne
kłopot z głowy. Teraz pozostał Robin. Nie wygram z nim, po prostu
nie uda mi się. Musi on o mnie zapomnieć.... muszę zniknąć. Tak
to będzie najlepsze rozwiązanie. Zniknięcie.
Kolejny
raz tego dnia wykonałam telefon, tym razem do biura aby kupić
bilet. Zamówiłam bilet do Paryża na jutro, wylot o 15.00
Poszłam
do swojego pokoju z szafy wyciągnęłam walizkę i zaczęłam
pakować do niej pakować rzeczy. Po godzinie czasu byłam już
spakowana.
Spojrzałam
na zegarek i była 23. Wzięłam krótkie spodenki, bluzkę na
ramiączka oraz czystą bieliznę i poszłam pod prysznic. Ciepła
woda rozluźniła moje napięte mięśnie. Umyłam się truskawkowym
żelem pod prysznic a na włosy nałożyłam malinowy szampon,
wszystko z siebie spłukałam i wyszłam spod prysznica. Dokładnie
wytarłam ciało i nałożyłam na siebie wcześniej przygotowane
ubrania, wysuszyłam włosy i je rozczesałam. Wyszłam z łazienki i
usłyszałam jak ktoś wali w drzwi- serce mi stanęło na samą
myśl, że mógł być to Robin. Podeszłam do drzwi i zobaczyłam
prze wizjre za drzwiami stał Justin. Odsunęłam się od drzwi i
otworzyłam mu je.
-Dziewczyno,
dłużej się nie dało?!
-Brałam
prysznic nie słyszałam. Coś się stało ?
-Jak
by to powiedzieć? -powiedział drapiąc się za kark.
Na
pierwszy rzut oka było widać, że jest zakłopotany.
-Najlepiej
zacznij wszystko od początku ale chodź do mnie do pokoju, nie lubię
rozmawiać w drzwiach.
Zamknęłam
drzwi i poszliśmy do mnie.
Justin
usiadł na łóżku a ja obok niego.
-Więc
o co chodzi?
-Jak
byłem u siebie w domu to się tam ogarnąłem itd. potem weszłam na
laptopa i zobaczyłem filmik na którym ty i...
-Nie
kończ. Widziałam to.-czułam jak moje policzki momentalnie robią
się całe czerwone.
Justin
przybliżył się do mnie i objął mnie jednym ramieniem, położyłam
mu głowę na jego ramię i zamknęłam oczy.
-Zrobiłaś
coś z tym?
-Tak,
pierw zadzwoniłam do Robina powyzywaliśmy się i nic tym nie
wskórałam, potem zadzwoniłam do mojego prawnika aby on zajął się
usunięciem tego filmiku.
-Och,
przykro mi.
-Wiesz
może ile osób zobaczyło ten filmik?
-Zaufaj
mi, nie chcesz tego wiedzieć.
W
jednej sekundzie odskoczyłam od Justina i spojrzałam na niego z
kamienną twarzą
-Aż
tak dużo?
Nic
nie odpowiedział pokiwał tylko głową na „tak”
Kurwa.
-No to zajebiście.
-powiedziałam opadając na łóżko.
Justin cały czas
siedział i rozglądał się po pokoju aż jego wzrok zatrzymał się
w jednym miejscu. Zaciekawiona spojrzałam w tamtym kierunki- były
tam walizki.
Podniosłam się do
pozycji siedzącej.
-Lece jutro do
Paryża.
-Po co?
-Chcę stąd
wyjechać na jakiś czas. Mam już dosyć Robina w ciągu kilku dni
moje życie obróciło się o 180 stopni i ja po prostu nie daję
sobie rady, chcę od tego wszystkiego odpocząć a za razem chcę aby
Robin o mnie zapomniał
-Na ile chcesz
wyjechać?
-Nie myślałam
jeszcze nad tym ale z 3 miesiące lub może i dłużej.
Chłopak wstał i
nic nie powiedział. Chodził chwile po pokoju.
-Chcesz po prostu
od tego uciec?-zapytał po dłuższej chwili.
-Tak, nie mam
lepszego pomysłu Robin nie da mi tutaj żyć. Nie wiem czy zwróciłeś
uwagę jak wyglądają moje drzwi....
-Widziałem.-krótko
skwitował.
-No właśnie, on
dopiero się rozkręca sam mi to powiedział. Nie chcę wychodzić na
ulicę z myślą, że w każdej chwili ktoś może mnie zakatować
czy inny chuj.
-Rozumiem Cię,
tylko że już się nie zobaczymy w najbliższym czasie, tak?
-Na to niestety
wychodzi. -odpowiedzialnym smutno.
Mimo iż z Justinem
znamy się krótko jest dla mnie bardzo bliski jak nikt inny nie chcę
go stracić.
-Szkoda, że nie
możesz polecieć ze mną.
-Jestem dorosły
mogę wszystko.
Popatrzyłam na
niego ze zdziwieniem, nie wiedząc co miał na myśli wypowiadając
to zdanie. Czy on właśnie zaproponował mi aby on leciał ze mną?
-Poleciał byś ze
mną?
-A ty byś tego
chciała?-odpowiedział pytaniem na pytanie.
-Tak, chciała bym
tego. -wyszeptałam nie będąc pewna czy powinnam właśnie tak
odpowiedzieć.
Nic nie
odpowiedział, po prostu wstał i szedł w stronę drzwi.
-Gdzie idziesz?
-Jak to gdzie? Do
domu. Przecież muszę się spakować, jutro lecę do Paryża. Weź
mi zarezerwuj bilet jutro dam Ci pieniądze. -powiedział wychodząc
z domu.
______________________________
Przepraszam was, że musieliście tyle czekać na ten rozdziała ale nie miałąm na niego weny. Dopiero dzisiaj mnie złapała i siedziałam nad nim z dobre 4 godziny ale osobiście mi się podoba, nie wiem jak wam. Napiszcie w komentarzach : )
(JEŻELI CHCESZ BYĆ INFORMOWANY O NOWYCH ROZDZIAŁACH NAPISZ W KOMENTARZU)
czytasz-komentuj
Rozdzial niesamowity!! WOW *.* czekam na nn :) dziekuje ze piszesz, jestes wspaniala <3
OdpowiedzUsuńNienawidzę tego Robina, uuh : D
OdpowiedzUsuńAle biedna ona : c
Czekam na nn : )
HAHAHA SERIO PRAWNIK JERRY? TO IMIĘ MÓWI SAMO ZA SIEBIE HAHAHAHA :D ROBIN JEST P O P I E R D O L O N Y. A JUSTIN SŁODKI *-* NO I LECĄ RAZEM DO PARYŻA! MAM MEGA PODJARE! *.* DAWAJ NASTĘPNY MIŚKU! ;3 / @angelika1500
OdpowiedzUsuńfghuaskfjhagiyfdu to zaczyna się! miłość w Paryżu? aww <33 i Jerry?? hahaha nie mogłam z tego! hahaha kojarzyło mi się tylko z jednym ;) lol czekam :) @swaggyjusteen
OdpowiedzUsuńPrawnik Jerry? Ale poważnie, hahahaha xd a ona od tak chce wyjechać do Paryża? ;o troche dziwne, ale czekam na następny rozdział :) / @Justeliaa
OdpowiedzUsuńNo nie od tak. Po prostu nie ma lepszego pomysłu na to co zrobić z całą tą sytuacją. A to, że od dziecka mogła robić co chce wydaje jej się być całkiem rozsądnym wyjściem z kłopotów.
UsuńWstadź Robina za kraty. Albo lepiej uśmierć go ale tak boleśnie :D.Paryż time. Ouu. To bd dobre :D
OdpowiedzUsuń