czwartek, 4 kwietnia 2013

Rozdział 15



(Przeczytaj co napisałam pod rozdziałem) 

Wróciliśmy z Justinem do restauracji jak gdyby nigdy nic i usiadaliśmy na naszych miejscach.
-No to co chcecie robić po zjedzeniu?-pierwszy raz odezwał się William.
-Nie wiem, mi to obojętne.
-Możemy iść pozwiedzać Paryż albo tutaj niedaleko jest całkiem niezły club to możemy tam skoczyć. -zaproponował
-Ja tam bym mogła iść do clubu ale nie wiem jak Justin.-powiedziałam patrząc się na chłopaka.
-No mi też ten pomysł się podoba.-odpowiedział z uśmiechem.

Wszyscy zjedliśmy obiad i poszliśmy w kierunki clubu. Justin objął mnie ramieniem lekko uśmiechając się.
-Na pewno chcesz tam iść? -zapytał tak aby nikt oprócz mnie nie usłyszał.
-Tak, nie pozwolę aby Robin rujnował moje plany mam zamiar dobrze się tutaj bawić i nic ani nikt mi tego nie zepsuje. -odpowiedziałam stanowczo i przytuliłam się do niego.
Kolejka do clubu była bardzo krótka przed nami stały cztery osoby.
Weszliśmy do środka a tam było dość sporo ludzi jak na tą godzinę. Podeszliśmy do baru i zamówiliśmy drinki, usiedliśmy do stolika i zaczęliśmy pić alkohol. Na początku rozmowa nic się nie kleiła. Dopiero gdzieś tak po 4 drinkach wszyscy zaczęliśmy długą, „interesującą” rozmowę na temat polityki. Tak, tak, tak polityki zachowaliśmy się jak 50 letni dziadkowie którzy jak tylko się nawalą od razu temat schodzi na politykę. Chłopacy zaczęli wyzywać prezydenta, premiera i wszystkich dokoła nich.
Na początku sama z nimi dyskutowałam ale cóż moje argumenty nie były zbyt mocne, więc postanowiłam wyłączyć się z całej tej rozmowy.
Wstałam od stołu i poszłam tańczyć, sama jak ten palec ale po czasie dołączyli się do mnie jacyś dwaj chłopacy nie mogę zaprzeczyć byli dosyć przystojni, nawaleni ale przystojni.
Tańczyliśmy jeszcze przez dłuższą chwilę aż jeden z nich zaproponował mi drinka, zgodziłam się i poszliśmy do baru.
Zamówił mi drinka po czym mi go podała a międzyczasie coś mówił, lecz wiecie jak to u mnie z tym francuski rozumiałam piąte przez dziesiąte ale jakoś szło a, że oni znali też trochę angielski i mówili to po francusku to po angielsku wychodziło dużo ciekawych zdań.
Tak to już wypiliśmy po dwa drinka aż jeden zaczął się do mnie przystawiać, nie powiem, że nie ale podobało mi się to. Był wysokim umięśnionym blondynem z błękitnymi oczami, cholera w jego oczach można było utonąć. Wyglądały jak ocean. Jego ręka błądziła po moim udzie aż wyszeptał mi abyśmy się przeszli na tyły clubu. Na początku starałam stawiać sopór lecz gdy jego nieziemskie wargi musnęły moje uległam po prostu wylądowałam w niebie. Złapał mnie za rękę i pociągnął za sobą. W mojej kieszeni poczułam wibrację w telefonie i wyciągnęłam go, dostałam sms od Justina.
Jeżeli nie chcesz abym zrobił zadymę radzę nie idź z tym chujem albo rozpierdolę go.”
No ja pierdolę a to co kurwa ma być?
W XXI wieku to wysyła się dziewczynie, czy kim tam dla niego jestem sms aby nie szła z innym chłopakiem. No popierdoliło całkowicie, teraz to tym bardziej mam zamiar z nim iść. Tak nawet aby zrobić Justinowi tym na złość.
Schowałam telefon do kieszeni i szłam dalej za chłopakiem, śmieszne nawet nie znam jego imienia.
Poszliśmy na sam koniec ciemnego korytarza po czym on brutalnie popchnął mnie na ścianę i zaczął całować.
Ktoś jest napalony.
Jego ręce błądziły po całym moim ciele aż weszły pod koszulkę.
-Nawet nie wiesz jak bardo Cię pragnę.-wyszeptał mi do ucha.
Jego głos brzmiał tak podniecająco, że miałam ochotę w jednej sekundzie stać się naga i poczuć go w sobie.
-Chcesz to zrobić tutaj czy gdzieś pójdziemy?-zapytałam.
-Jeden chuj, chcę Ciebie tu i teraz. Nie chce mi się szukać jakiegoś pieprzonego pomieszczenia. Ze mną będzie ci wszędzie dobrze.
-W to nie wątpię.-zaśmiałam się
Zdjęłam z niego bluzkę, chłopak chciał się zrewanżować ale poczułam jak coś mnie ciągnie do tyłu.
Popatrzyłam się gwałtownie w tamtą stronę a tam stał Justin.
Jego twarzy była purpurowa a ręce miał zaciśnięte w pięści. Pierwszy raz na jego widok serce mi stanęło ale to nie było to miłe uczucie lecz wręcz na odwrót. Wystraszyłam się go i to tak na serio. Kurwa, jak by chciało mi się siku na pewno posikała bym się ze strachu.
Justin podszedł bliżej chłopaka i przyjebał mu z pięści w nos. Chłopak był tak zdezorientowany całą tą sytuacją, że nie mógł pojąć co się właśnie dzieje. Justin miał to w dupie i zaczął okładać go pięściami, on zsunął się na ziemię a Bieber zaczął go kopać po brzuchu, twarzy, gdzie tylko trafił. Wpatrywałam się w kompletnym szoku, nie wiedziałam co się dzieje. Justin nawet się tak nie zachował bijąc się z Robinem. Po chwilowym szoku otrząsnęłam się i złapałam Justina za ramię aby odciągnąć go od chłopaka który tak naprawdę nic nie robił lecz ten ani drgnął jedyne co odepchnął mnie z taką siła, że upadłam na jakąś stary regał, dosłownie w niego wleciałam a z niego pospadały przeróżne rzeczy na co jedna z nich uderzyła mnie w głowę przed oczami pojawiły mi się mroczki ale nie zemdlałam. Justin się opanował i spojrzał w moim kierunku, jego wyraz twarzy w jednej sekundzie złagodniał a w drugiej pojawił się strach, podbiegł do mnie i pomógł mi pomału wstać. Jak już stałam i złapałam równowagę odepchnęłam go od siebie.
-Co jest? -zapytał zdziwiony.
-Co jest?!-powtórzyłam jego słowa. -Wparowałeś tutaj jak gdyby nigdy nic, pobiłeś tego chłopaka za nic, rzuciłeś mną jak szmatą o ten regał i ty się jeszcze pytasz „Co jest?”
-Przecież Ci napisałem.
-Gówno napisałeś! Nie jestem twoją własnością abyś mi rozkazywał!
-Czyli możesz pieprzyć się ze wszystkimi po kątach a potem przyjdziesz do mnie i ze mną też będziesz się pierzyć. Sorry ale myślałem, że chodzę z normalną dziewczyną a nie dziwką!
-Po pierwsze od kiedy jesteśmy razem?! Pytałam się ciebie co między nami jest a ty nic mi nie odpowiedziałeś, jedyną twoją odpowiedzą było to, że jestem ładna ble,ble,ble! Więc nie miej do mnie pretensji bo nawet się mnie nie zapytałeś czy chcę być w ogóle twoją dziewczyną. A po drugie zdecyduj się rano uważasz mnie za najwspanialszą dziewczynę na świcie a teraz masz mnie za dziwkę.
-Monika, ja nie chciałem nazwać Cię dziwką.
-Ale nazwałeś! I NIE chcę teraz słuchać tego, że wcale tak o mnie nie myślałeś bo właśnie myślałeś!
-Ja naprawdę nigdy....
-A jednak! Nigdy nie mów nigdy. Bo jednak! Kurwa naprawdę myślałam, że nie jesteś tacy jak inni, że tobie nie chodzi o to aby tylko mnie przelecieć! Jesteś taki sam jak Robi!
Justin gwałtownie złapał mnie za nadgarstek i przycisnął do ściany.
-Możesz mieć mnie za dupka, ale nigdy,NIGDY nie porównuj mnie do tego śmiecia Robina. Nigdy nie byłem w żadnym stopniu podobny do niego! Rozumiemy się?! -wysyczał przez zaciśnięta zęby.
-A teraz to co?! Zachowujesz się tak samo jak on!-krzyknęłam zaciskając oczy aby łzy nie poleciały po moich policzkach. -On tak samo jak ty mi groził! Tak samo się bałam jak teraz! Również nazwał mnie dziwką! I nie umiał pohamować swojej złości co odbijało się na mnie. Tak jak przez ciebie wleciałam w ten pieprzony regał!
Uścisk Justina się rozluźnił, na co ja wykorzystałam tą chwilę i wyrwałam się z jego uścisku i pobiegłam w stronę sali, zostawiłam za sobą stojącego jak słup Justina i pobitego chłopaka który leżał na podłodze.
Dotarłam do sali gdzie wszyscy się dobrze bawili a ja przebiegałam koło nich i wybiegłam z clubu. Przetarłam ręką kilka łez które spłynęły po mojej twarzy, rozmazując mój makijaż.
Usiadłam na krawężniku i poczułam czyjąś dłoń na moim barku. Obróciłam się i stał tam Oliver, uśmiechnął się delikatnie do mnie i podał mi rękę złapałam ją i wstałam.
-Chodź przejdziemy się. -powiedział łapiąc mnie w pasie i przytulając.
Nic nie odpowiedziałam tylko poszłam wraz z nim.
Przez dłuższą chwilę nic nie mówiliśmy aż doszliśmy do wieży Eiffla a Oliver kupił dwa bilety wstępu. Weszliśmy na nią i podziwialiśmy widok Paryża z góry, był cudowny. Miasto nocą a miasto w dzień zawsze wygląda inaczej. Noc ma ten swój urok. Tak jak z seksem ludzie zawsze czekając do wieczora bo to ma te swój urok.
-Wiesz, że jesteś szczęściarą.-powiedział Oliver.
-Czemu tak uważasz?
-Bo masz Justina. -powiedział a ja nie wiedziałam co odpowiedzieć. -W sposób w jaki on na ciebie patry jaki do ciebie mówi, w jaki sposób się z tobą obchodzi.
-Ta niesamowicie, nazwać mnie dziwką, jebnąć mną o stary regał, wrzeszczeć na mnie. Tak jest czego zazdrościć. -prychnęłam krzyżując ręce na piersiach.
-Niech zgadnę stało się to przed chwilą?
Pokiwałam głową na tak.
-Dziwisz się mu?
-Tak! Zachował się jak dupek!
-Jak Robin?
-A ty skąd wiesz o Robinie?-zapytałam patrząc się na niego próbując doszukać się odpowiedzi w jego twarzy. A ten po prostu wzruszył ramionami.
-No gadaj.-szturchnęłam go biodrem.
-To, że odkąd zaczęłaś się z nim spotykać straciliśmy kontakt nie zniechęciło mnie do tego aby wiedzieć co się u ciebie dzieje. Mam kilka dobrych kontaktów i słyszałem co się u ciebie działo, o sprawie z Justinem też.
-To brzmi jak by ktoś mnie śledził.
-To nie tak, podpytywałem ludzi. Nikomu nie kazałem Cię śledzić no i też ma internet i widziałem ten filmik na którym z Robinem.
-Dobra dosyć. -burknęłam.
-Przepraszam ale nie miałem z tobą żadnego kontaktu. Zaczęłaś, ćpałaś więcej niż zwykle nie można było się z tobą w żaden sposób dogadać.
-Nie masz za co przepraszać, to ja powinnam Ciebie przeprosić. Zachowałam się wobec Ciebie jak suka. Całkowicie Cię olałam dla niego. Nie chciałam, wybaczysz mi?-zapytałam robiąc przy tym smutną minkę. Ten rozłożył ręce do przytulenia a ja się w niego wtuliłam.
-Wiesz, że Cię kocham głupku i wszystko Ci wybaczę.-zaśmiał się głaszcząc mnie po głowie.
-Dziękuję, też cię kocham.
-A teraz.-odsunął się ode mnie i usiadł na ziemi. -Gadaj co nagadałaś Justinowi, chcę wiedzieć jak bardzo spieprzyłaś sprawę.
-Ja spieprzyłam?-zapytałam siadając koło niego.
-Tak to ty poszłaś pieprzyć się z tym chujem a nie Justin i to na pewne ty robiłaś mu taki wykład, że poszło mu w pięty.
-Jeżeli już ktoś tutaj ma być winny to my dwoje. On się za bardzo uniósł.
-A jak on by poszedł pieprzyć się z inną dziewczyną na twoich oczach?
-To co innego. -jęknęłam.
-No tak bo on by pieprzył a tu tutaj była byś pieprzona.
-Mówisz o mnie jak o kanapce.
-Kurwa wiesz o co mi chodzi. Jemu na tobie zależy a ty na jego oczach flirtujesz z innymi.
-Ale to on nie potrafi się określić!
-Zwal całą winę na niego. -prychnął. -Jak byś kurwa była słodką blondyneczką, tępą jak but i tak dalej to by mu było łatwiej się określić bo by nie miał nic do stracenia.
-A tutaj co niby ma?! Przecież wie, że podoba mi się!
-A powiedziałaś mu to?
-Przecież to widać! -krzyknęłam unosząc ręce w górę.
-Ale chłopakowi trzeba wszystko mówić jasno i rzetelnie a nie w jakieś pierdolone gierki się bawić!
-Jakie znowu gierki! Jak by mi się nie podobał to byśmy seksu nie uprawiali!
-A tamten chłopak to co?!
-No podobał mi się ale.... kurwa. Jacy wy jesteście głupi!
-My?!
-Kurwa dobra, rozumiem ale czemu on... no kurwa. Dobra ogarnęłam.-powiedziałam waląc się ręką w głowę z własnej głupoty.
-Brawo kochanie.-zaśmiał się wstając i podał mi rękę.
-Myślisz, że będzie w hotelu czy w barze? -zapytałam łapiąc jego rękę i wstając.
-W barze, będzie pił.
Zeszliśmy z wierzy Eiffle i poszliśmy w stronę clubu. Przez całą drogę nic nie mówiliśmy. Ja przemyślałam całe swoje zachowanie i poczułam się głupi. Mimo iż nie określiliśmy co między nami jest to nie powinnam zachowywać się w ten sposób.
Świetne. Określenie dziwki idealnie teraz do mnie pasuje. Po internecie lata/latał filmik jak pieprzyłam się z Robinem teraz ta akcja z Justinem.
Tego samego dni uprawialiśmy seks ale nie ja zobaczyłam cholernie przystojnego chłopaka i zaczęłam myśleć pizdą a nie mózgiem, którego i tak bardzo rzadko używam.

Weszliśmy do środka i wzrokiem zaczęłam szukać Justina. Oliver szturchnął mnie ramieniem i pokazał na Williama.
-Idę do niego.
-Spoko. -odpowiedziałam krótko i dalej szukałam Justina a chłopak poszedł.
Podeszłam bliżej baru i dalej nic. Może jednak poszedł do hotelu?
Rozglądałam się jeszcze chwilę po parkiecie aż w końcu zobaczyłam go. Tańczył z jakąś blond wywłoką. A raczej jej tyłek ocierał się o jego penisa....
Wiecie co? Teraz już wiem co Justin poczuł kiedy poszłam z tym kolesiem. Sama mam teraz ochotę podejść do tej suki i wytrzeć parkiet jej wytapetowaną mordą. No kurwa! Czemu on poleciał na solare! Kurwa oni to zawsze biorą najbrzydsze dziwki.
Dobra, wdech wydech, wdech wydech x100
Uspokoiłam się i usiadłam do baru przy czym zamówiłam pół litra..
Tak nie dam mu tej pieprzonej satysfakcji i nie zrobię sceny zazdrości. Chce przelecieć tą laskę? Proszę bardzo ale ja potem nie będę pomagała zmywać mu nadmiaru szminki, pudru i chuj wie czego z jego ciała!
Wypiłam 3 kieliszki czystej i tak siedziałam. Nic sobie tego nie robiąc. Chociaż z każdą sekundą byłam coraz bardziej wkurwiona a alkohol powodował u mnie agresję. Co w tej sytuacji nie było dobrym rozwiązaniem ale cóż wypiłam kolejny kieliszek.
Czując, że już przesadziłam bo zaczęło kręcić mi się w głowie postanowiłam wyjść stąd. Przechodząc przez club przeszłam obok Justina i tej szmaty. Ten popatrzał się na mnie jak by właśnie zobaczył ducha ale po chwili obrócił dziewczynę tak aby ją pocałować. Tak kurwa na złość przylizał się z nią i złapał ją za tyłek.
Dupek.
_____________________________
Na początku chciałam podziękować za nominowanie mnie do The Versatile Blogger Award chociaż osobiście nie chce mi się robić tego wszystkeigo aby tam wziąć w tym rudziała ale bardzo miło mi, że pomyśleliście o moim blogu ;) 
Co do nowych rozdziałów będą one dodawane raz w tygodniu w piątek lub sobotę ewentualnie w niedzielę. Dlatego, że zbliżają się testy gimnazjalne i mam teraz dużo nauki, więc nie wyrobię się. 
I ostatnia rzecz jeżeli pod rozdziałem nie będzie 10 komentarzy nie będzie nowego rozdziału (wiem, że was jest tutaj na tyle dużo, że spokojnie uda wam się dodać te 10 komentarzy :) 


11 komentarzy:

  1. Szkoda , ze rzadko będą rozdziały, ale rozumiem ;D Ucz się ucz ! ;p
    A rozdział rewelacyjny. Dupek z Justina xd w sumie to słodki dupek , ale DUPEK xd

    OdpowiedzUsuń
  2. Nabluzgałam się czytając to, najpierw na Monikę, później na Justina, hahaha. Serio zachował się ja dupek. Szkoda, że będą rzadziej, ale jednak nauka jest ważniejsza i my to rozumiemy. xx ~@justsejswaggie

    OdpowiedzUsuń
  3. No dobra od razu powiem: jak dla mnie za dużo przekleństw. Nie wiem czemu po prostu nie przyjemnie mi się przez to czytało. Może udałoby ci się to choć trochę ograniczyć...? Byłabym wdzięczna :) Co do treści to teraz mam wrażenie że to William powiedział o tym wszystkim Robinowi... Taaa taka tam moja ciekawa teoria.. :))
    @CheshireCat0102

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne postaram się używać mniej przekleństw : )

      Usuń
  4. LOL, ALE AKCJA. JUSTIN ZACHOWAŁ SIĘ TROCHĘ NIEFAJNIE :| NA MIEJSCU MONIKI ZABIŁABYM GO! ALE ROZDZIAŁ I TAK JAK ZAWSZE BARDZO MI SIĘ PODOBAŁ :3 JUŻ NIE MOGĘ SIĘ DOCZEKAĆ KOLEJNEGO :> / @IamSkylar_69

    OdpowiedzUsuń
  5. sahijkajdhb nastepny chce juz nie wytrzymam tygodnia..hahah

    OdpowiedzUsuń
  6. No to się porobiło ; __ ;
    Powodzenia na testach : )

    OdpowiedzUsuń
  7. nieźle :O Ale wciąż czekam na moment kiedy Justin powie Monice że ją kocha *.* cudowny, czekam na kolejny <3 @AllexloveJB

    OdpowiedzUsuń
  8. ioujsadiosaoo <3 cudownie

    OdpowiedzUsuń
  9. fdghdfmgj *____* świetny rozdział, nie spodziewałam się że tak może się stać, czekam na nastepny :) / @Justeliaa

    OdpowiedzUsuń
  10. Cieszę się, że trafiłam na to opowiadanie. Przepraszam za słownictwo, ale to zajebisty rozdział. Czekam na nn :3

    OdpowiedzUsuń